Nie możesz nic powiedzieć, nie odpowiedzą ci – pushback Omera
-
Rodzaj zdarzenia:
Pushback
-
Lokalizacja:
słupek 335
- Data: 05.2024
- Godzina: -
- Liczba osób: 5 osób
- Demografia: Czterech mężczyzn i kobieta, narodowości nieznane
- Kobiety: Jedna kobieta w ciąży
- Małoletni: -
- Problemy medyczne: Złamanie nadgarstka w wyniku pobicia przez funkcjonariusza
- Prośba o azyl?: NIE
- Przewiezienie na placówkę SG? NIE
-
Doświadczona przemoc (Polska):
Konfiskata mienia, bicie, popychanie, pobicie kolbą broni, narażanie na niskie temperatury
-
Doświadczona przemoc (Białoruś):
Brak danych
- Zidentyfikowane służby:Polscy wojskowi
-
Omer został dwukrotnie zatrzymany na terytorium Polski. Pierwszy raz przekroczył granicę w dziewięcioosobowej grupie, jeszcze w 2023 roku, między 25 i 27 listopada, około godziny 14.00. Zapamiętał, że tego dnia było bardzo zimno, padał śnieg. W trakcie przekraczania granicy w jego grupie nastąpił podział, aby ponownie połączyć się po zachodniej stronie muru. Razem przeszli około dwóch kilometrów. W pewnym momencie zobaczyli na swojej drodze funkcjonariuszy i rozbiegli się w różne strony. Omer zapamiętał, że mundurowych było sześciu, w tym jeden, jego zdaniem, wyższy rangą.
– Powiedziałeś mi, że był tam oficer i pięciu żołnierzy. Skąd wiedziałeś, że wśród żołnierzy był oficer?
– To wynikało z jego wyglądu, tamci wyglądali jak żołnierze, a ten był stary i miał na sobie profesjonalne ubranie. Miał na sobie odznaki. Nie wiem, jak one wyglądały. Chodzi mi o to, że mundur jest inny i oczywiste jest, że jest oficerem, wydaje rozkazy i tak dalej.
Omer został zatrzymany wraz z jeszcze jedną osobą ze swojej grupy. Uważa, że zostali wytropieni po śladach na śniegu. Wspomina również – jak przytoczono wcześniej – że na początku zajścia jeden z funkcjonariuszy próbował uderzyć go kolbą broni w głowę.
– Żołnierz, który z nim był uderzał kolbą karabinu od dołu. Chciał uderzyć… uderzał w głowy. […] Chciał uderzyć [mnie] w głowę, więc zasłoniłem się lewą ręką, cios spadł na staw mojej ręki i złamała się w stawie.
– Złamała się w stawie?
– Tak, staw w mojej ręce się złamał. […] Ale kiedy on [funkcjonariusz] zobaczył, że mnie boli, zaczął mi mówić, żebym przyłożył trochę śniegu z ziemi. Po prostu przyłóż trochę śniegu z ziemi. To było dla niego takie normalne.
Według relacji Omera funkcjonariusze odebrali im powerbanki i telefony, a ręce unieruchomili plastikowymi opaskami zaciskowymi. Następnie zniszczyli też nożem porty ładujące w ich smartfonach, a jeden z funkcjonariuszy rozbił ekrany żelazną częścią rękojeści broni. Towarzysz drogi Omera został rozebrany i przeszukany. Miał przy sobie pieniądze, które według relacji zostały mu odebrane.
[Funkcjonariusze] podnoszą głos i cię straszą. […] Zaczynają popychać, jeden idzie przed nami i temu podobne rzeczy, traktowanie, popychanie i kopanie, aż dotrzesz do polnej drogi. Oni [funkcjonariusze] nie zostawiają cię w miejscu, w którym znaleźli cię w lesie. Kładą cię na polnej drodze, żeby samochód mógł przyjechać, więc siadasz na poboczu i zaczynają cię rozbierać. Mojego przyjaciela rozebrali prawie całkowicie, na śniegu w lesie. Przeszukali nas i całkowicie go rozebrali. Ponieważ on [funkcjonariusz] uderzył mnie w rękę, nie kazał mi zdejmować wszystkich ubrań.
Mężczyźni zostali następnie zaprowadzeni do samochodu, przewiezieni pod zaporę graniczną i wypchnięci na jej wschodnią stronę, gdzie spotkali pozostałe osoby ze swojej grupy. Omerowi udało się wrócić do Mińska, gdzie spędził zimę. Tam zwrócił się o pomoc do Czerwonego Krzyża i został skierowany do szpitala. Lekarze założyli mu na rękę szynę.
W pierwszym tygodniu marca 2024, wciąż z założoną szyną, Omer zdecydował się na ponowne przekroczenie granicy. Tym razem przechodził ją w dziesięcioosobowej grupie i był ostatnim, który zeskoczył z muru. Przed nim przechodzili młody mężczyzna oraz małżeństwo. Cała czwórka, podobnie jak podczas próby podjętej przez Omera w listopadzie poprzedniego roku, została zatrzymana po pokonaniu około dwóch kilometrów. Tym razem funkcjonariusze nie zniszczyli telefonów – według Omera wynikało to z obecności kobiety w grupie:
– Resztę [grupy] stanowili mężczyźni, kobieta była ze swoim mężem. […] W trakcie tej próby zostałem złapany z nimi i nie złamali naszych telefonów, ponieważ ona była tam z nami. Och, i oni wrócili, także kobieta.
– A ona była w ciąży?
– Tak mówiła, ale nie wiem, ale oni [para] wrócili [do Mińska] i nigdy więcej nie próbowali.
Reszta zdarzenia przebiegała podobnie do zatrzymania z listopada. Według relacji Omera, funkcjonariusze użyli plastikowych opasek zaciskowych w taki sposób, żeby połączyć zatrzymanych parami, a następnie umieścili ich w jednym samochodzie i przewieźli pod zaporę graniczną.
Zakuli nas w kajdanki. Tak jak przy wszystkich próbach, kiedy cię złapią i zakują w kajdanki razem z twoim towarzyszem. Tak mnie i mojemu przyjacielowi włożyli ręce w te mocne plastikowe [trytytki], także [ręce] dziewczyny i jej męża. Związali nas razem i zabrali. Całą naszą czwórkę, umieścili nas jedno na drugim z tyłu samochodu. Nie mieściliśmy się, ale tak to wygląda. Dojechaliśmy na miejsce i wrzucili nas do Muharramy.
Podczas żadnego z dwóch opisywanych pushbacków Omer nie został przewieziony na placówkę Straży Granicznej. Wspomina natomiast, że słyszał od innych osób ze swojej grupy, że zostali zmuszeni do podpisania dokumentów, które miały dotyczyć między innymi przymusu opuszczenia terytorium Polski w ciągu siedmiu dni lub złożenia oświadczenia o zrzeczeniu się możliwości aplikowania o ochronę międzynarodową w Polsce.
Chłopaki, którzy byli ze mną, ci sami, którzy zostali złapani nad rzeką, zostali zmuszeni do podpisania, ale jakby wbrew ich woli, to tak, jakbyś chciał wyjechać do Niemiec, w dokumentach było napisane, że twoim celem są Niemcy i nie chcesz azylu w Polsce, podpisz tutaj i to wszystko na siłę. Jeden z moich przyjaciół powiedział im: „Nie chcę podpisać, to tak nie działa i nie zgadzam się z tym, co się teraz dzieje”. Więc żołnierz podszedł do niego i powiedział tonem „podpiszesz albo pożałujesz”, a „pożałujesz” oznacza, że będzie bicie, więc będzie musiał podpisać siłą. Może było napisane, że dana osoba ma prawo opuścić terytorium w ciągu 7 dni, czy coś takiego, i oczywiście wypchnęli go z powrotem do Muharramy.
Omer, zapytany, czy w trakcie któregoś z pushbacku prosił o azyl, odpowiedział:
Nie możesz im nic powiedzieć, nie możesz nic powiedzieć, nie odpowiedzą ci.